Torby bawełniane z nadrukiem Lublin

Opublikowano Umieszczono w kategoriach: Reklama, torby bawełniane

Swoją pamięcią sięgam do późnych lat osiemdziesiątych. W sklepach na półkach było naprawdę niewiele. A to co było, sprzedawcy często rozprowadzali pod tak zwaną ladą. Czyli wewnętrznymi kanałami pomijając zwyczajny system legalnej dystrybucji. Zapewne w tych deficytowych czasach mieli za to jakieś dodatkowe profity. Najbardziej wizualnie w pamięci utknęły mi sklepy mięsne wtedy zwane „jatka”. Cudem zakupione mięso i wędliny zawsze pakowane były w szary papier. Oddzielnie była zawinięta szynka, oddzielnie karczek a oddzielnie mięso na pierogi. Każda taka paczuszka trafiała na czas transportu do domu wtorby bawełniane z nadrukiem, i szybko niesione do domu czasami przesiąkały lub zapachem wabiły bezpańskie psy. Zdarzało się że mój tata aby zrobić zakupy w sklepie mięsnym wychodził z domu po północy. Stał tak na dworze czekając na otwarcie sklepu, nawet do szóstej rano. Często w zawieję śnieżną zmarzł, lub w ulewny deszcze zmókł. Ile razy się przez to rozchorował nawet nie wiem. W tamtych czasach nie bardzo można było przeczekać w samochodzie bo auta nie były tak dostępne jak teraz. U mnie w wieżowcu na sześćdziesiąt kilka mieszkań ilość aut nie przekraczała dziesięciu. I codziennie jeździło tylko trzech taksówkarzy, a pozostałe były używane w niedzielę na rodzinny spacer. To ze względu na brak dostępności paliwa na wolnym rynku. Benzyny kupionej na stacji nie dało się zapakować wbawełniane torby z nadrukiem i przynieść do domu.

Trzeba było albo pojechać autem i zatankować bezpośrednio do zbiornika, albo pójść z kapcia z kanistrem. Jednak dyganie kanistra zalanego do pełna raczej do przyjemnych nie należy. Wracając jednak do zakupów w osiedlowych sklepach, pakowane mięso w papier z nadrukiem tata z starannie układał na kuchennym stole. Powoli wyjmując zakupy z bawełniane torby z nadrukiem

precyzyjnie planował każdy obiad dla sześcioosobowej rodziny. Z opowieści mamy wiem że kiedy się urodziła moja siostra tata poszedł do osiedlowego predomu i wyprosił od pań sprzedaż nowego żelazka które było potrzebne do prasowania tetrowych pieluch. Może z litości, a może z innych powodów operacja się udała, i tata podobno przyniósł do domu zupełnie nowe żelazko zapakowane w bawełnianą torbę z nadrukiem firmowym sklepu w którym je nabył. Jak się rozliczył z paniami ze sklepu tego nie wiem. Czy wymienił jakiś towar, czy może rozliczył się w naturze – te informacje nigdy już nie będą jawne. Ważne że temat załatwił skutecznie. W kuchni za lodówką walała się wielka kupa siatek. Były to torebki bawełniane z nadrukiem w których tata w tamtych czasach przynosił zakupy często wyczekane w nocnej kolejce. Kiedy już byłem starszy, dostawa do jatki koło szkoły była dwa razy w ciągu dnia. Pierwszy raz rano, a druga dostawa była po południu. Nie wiem dokładnie o której ale jako uczeń szóstej albo siódmej klasy kilka razy koło trzynastej wracając ze szkoły zajmowałem kolejkę na popołudniową dostawę. O tej porze, kiedy wracałem półki po porannej dostawie w sklepie mięsnym były już zupełnie puste a pani sprzedawczyni dłubała w nosie bo nie miała nic do roboty Ale koło godziny piętnastej podjeżdżał ponownie samochód z mięsem i wędlinami. Ja jako że wyszedłem ze szkoły i przyszedłem tylko zająć kolejkę stałem z tornistrem. Później zawsze ktoś mnie zmieniał. Inni stojący w kolejce uzbrojeni na tę okoliczność byli w bawełniane torby z nadrukiem. Na ogół taka bawełna była dużo bardziej wytrzymała niż papierowe torby z nadrukiem. Po za tym papier gdy dostał wody na ogół się po prostu rozpadał. Dlatego takie torby z papieru nadawały się tylko i wyłącznie do noszenia lekkich zakupów a po zawilgoceniu nie nadawały się już do niczego. Można powiedzieć że torby z papieru są ekologiczne. Jednak biorąc pod uwagę z jakiego surowca pozyskuje się papier i że jest to siatka na jedno lub dwa wyjścia to wcale nie są ani ekologiczne ani ekonomiczne. Torby Bawełniane z nadrukiemmożna używać niemal w nieskończoność. Jeśli się taka pobrudzi to można ją po prostu uprać z koszulkami. Jeśli pomimo swojej wytrzymałości się rozedrze to można ją zszyć zwykłą igłą i nitką. Czasami były używane tak długo że nadruk sprał się już całkowicie ale bawełna nadal spełniała swoją funkcję. Po wielu praniach we frani bawełna lekko się przesiała, przez co torby bawełniane z nadrukiem stawały się trochę bardziej przewiewne. Jednak nadal świetnie działały. Papierowe torby z nadrukiem można było wyrzucić czasami już trzech dniach używania. Dlatego lepiej było używać bawełnianych.

https://etorby.eu/